Znowu słodko i groszkowo :)

Wczoraj przyleciało do mnie cudne serduszko od Anne i wczoraj też dotarły serduszka ode mnie. Dobrze, że udało mi się je obfocić, bo je polubiłam :) Słodkie, pastelowe i delikatne... czy to też jest tilda?




pozdrawiam,
ushii

Nie wierzę!!!!

Ten post miał być całkiem o czymś innym... choć o Tej Samej Osobie :)) Ale to co się przed chwileczką stało, zwaliło mnie po prostu z nóg!!! I muszę natychmiast się uzewnętrznić!!!

Siedzę sobie spokojnie, cos tam robię i jestem smutna, bo pada... A tu ni z tego ni z owego nagle wyszło słoneczko i zrobiło się pięknie. A dosłownie chwilę później zjawia się M. z paczuszką w ręku... Przecież ja na żadna paczkę nie czekam? No, ale podobno do mnie... Patrzę od kogo, myślę, myślę... aż nagle wielka fala podejrzenia się przez mnie przelewa i oczy z każdą chwilą robią mi się coraz większe i większe i... no ale jak, jakim cudem? Otwieram delikatnie i co widzę?? Czy Wy wiecie co zrobiła ta niesamowita dziewczyna???


Napisałam, jak bardzo podobało mi się serduszko, które kiedyś pokazała na swoim blogu i jaką stało się dla mnie inspiracją... A ONA przysłała mi takie samo!!! I jeszcze zakładeczkę i malutkie serduszko!!!! Ciężko mi się pisze, bo mam całe mokre oczy...




Nie wiem jak tej kochanej dziewczynie dziękować... Zatem pozwólcie, że stworzę własne wyróżnienie i jako pierwszej z pierwszych nadam je właśnie Anne z Home Sweet Home!!!



...a gdzieś po drodze zgubiła mi się szczęka na podłodze, idę jej szukać!!

EDIT!
musiałam dopisać... Alizee organizuje królicze candy!

pozdrawiam,
ushii

Chwalę się i ja :)

Tak jak 13ka będę się zbiorczo chwalić, bo dostałam kilka wyróżnień...
  • Od Elle i Anne wróciło do mnie

  • A od Labarnerie i Byziaka dostałam


Za wszystkie baaaaardzo dziękuję, jest mi strasznie, strasznie miło, że podobają Wam się moje wypocinki :) To daje naprawdę ogromną motywację do dalszej pracy, a z tym u mnie ostatnio różnie przez życiowe i zdrowotne zawirowania... Ale teraz czuję się zobligowana do szturchnięcia siebie samej w zadek i wzięcia się do roboty :) Koniec smędzenia, idę wykańczać różne drobiazgi, realizować różne prośby i umieszczać tutaj :) Więc: dziękuję Wam dziewczyny!

pozdrawiam Wszystkich serdecznie!
ushii

Brak mi słów...

Wczoraj wieczorem zdarzyło się coś tak niezwykłego i przyjemnego, że nie mogłam się doczekać by podzielić się tym z Wami... czekałam tylko na dzienne światło by zrobić zdjęcia, no ale dziś słonko coś nie chce współpracować :)

Gdy wróciłam po kilkudniowej przymusowej nieobecności okazało się, że spokojnie czeka sobie na mnie ciężka paczuszka... Jak tylko zobaczyłam nadawcę to już zrobiłam wielkie oczy... Szybciutko otwieram kopertę, a tam piękne pudełeczko i liścik, dzięki któremu buzia już śmiała mi się od ucha do ucha. Tu nie wytrzymałam z czekaniem, obfociłam od razu i dalej rozpakowywać! A w środku...


Wiele ostatnio mnie od ludzi złego spotkało, wiele razy ostatnio płakałam... Elle, Kochana, wczoraj po raz pierwszy od dawna płakałam ze szczęścia...To wszystko co pisałam jest nieaktualne, bo Cię nie doceniłam! Brak mi słów by napisać coś sensownego, piszę różne zdania i kasuję, bo nie potrafię oddać tego co w tej chwili czuję... wzruszenie odbiera mi mowę po prostu...



Nie wiem, jak i skąd ta cudowna kobieta wiedziała jak wprawić mnie w zachwyt, ale zrobiła to! Strasznie podobały mi się Jej wieszaczki a tu proszę - przysłała mi i to DWA!!! I to jakie śliczne!!! Dokładnie ten sam wzór koron od dłuższego czasu mocno mi się podobał, no niesamowite po prostu! Elle, Skarbie - wiedz, że autentycznie szczęka mi opadła (wcale nie w przenośni!) i trwam w szoku! Dziękuję, dziękuję, dziękuję po stokroć! Jesteś wspaniała!



I tylko mam malutki problem, od rana wędruję po mieszkaniu i ciągle jeszcze szukam godnego tych śliczności miejsca :)))

pozdrawiam,
ushii

Co dostałam, co wysłałam, a co upolowałam

Szyją się powoli różne rzeczy ale jeszcze żadna nie do pokazania... Ostatnio uszyłam kilka malutkich woreczków, np na lawendę, pojechały do nowej właścicielki i nie zdążyłam ich uwiecznić, ale napisy, które wymyśliła Lavande tak mi się podobały, że no, po prostu musiałam mieć takie same. No to mam :)


Jeszcze trochę innych maleństw powstało z myślą o niespodziance dla Elle, już do niej dotarły i sprawiła mi dużą przyjemność chwaląc się nimi na swoim blogu :) Ja nie zdążyłam ich obfocić :(

Mnie również spotykają miłe niespodzianki - dostałam wyróżnienie od Alewe!!! Uwaga, chwalę się :) i bardzo, bardzo dziękuję, niezmiernie mi miło!


tylko znów kłopot komu je przekazać? Jest tyle pięknych i unikalnych blogów...Nie wiem ilu osobom można je przyznać, zatem ślę je na pewno do:

Elisse - za miłość do zwierząt i piękny ogród
Mia - za romantyczny nastrój
Anne - za piękne serduszka i woreczki, a zwłaszcza za to jedno - zachwyciło mnie tak strasznie, że chciałam takie sobie zrobić, jak dotąd się nie udało, ale zaczęłam dzięki niej szyć!
Kasandrze - serduszkowej panience
Madzi - za umiejętność wyszukiwania cudnych przedmiotów
Elle - ona już wie za co :)
i... i mogłabym wymienić każdy jeszcze z blogów z paska po prawej, bo każdy ma coś w sobie, każdy jest taki niepowtarzalny...

A co upolowałam? Drobiazg, nic wielkiego, rameczka, niestety z plastiku... ale nie mogłam przejść obok obojętnie, zwłaszcza, że cena byłam zachęcająca, ta przyjemnostka kosztowała mnie złotóweczkę :)


Oryginalnie kolor był okropnie brązowy (można mieć skojarzenia, właśnie taki :) Obecnie ramka w fazie wybielania i poszarzania, zawiśnie na ścianie, której ciągle nie mogę skończyć, bo brakuje mi jednej owalnej ramy...ale mam nadzieję, że kiedyś w końcu ją pokażę :)

pozdrawiam,
ushii

Poznajcie Tośkę - zapraszamy na serniczek

Mam trochę rzeczy do pokazania, ale zero czasu na ich obfocenie :( Ale jedną rzecz zdążyłam ustawić przed obiektywem zanim "poszła do ludzi".

Oto Tosia, pierwsza w moim życiu maskotka, choć razem z nią wyprodukowałam też zwierzaczkową girlandę... ale o niej następnym razem :) Byliśmy wczoraj w odwiedzinach u pewnej maleńkiej damy i jej rodziców i Tosia zamieszkała z nimi. Dama ma na imię Lenka, stąd taki napis na koszulce :) Wytrzyma i tarmoszenie (a przynajmniej się starałam) i pranie i nie zmarznie, bo ma ubranko :)




I jeszcze mega kiczowate zdjęcie serniczka :D Jak pocztówka z PRL-u... Ale sernik pyszny, odkąd go spróbowałam innych serników na zimno nie robię - akurat na tyle słodki jak trzeba, bardzo serowy, bez posmaku chemii i nie gumiasty. No i jak zawsze u mnie - szybki :) Przepis od niezawodnej Doroty z Moich Wypieków. Ja trochę robię po swojemu, np. nie daję spodu...


Sernik na zimno
Składniki:
  • 500 g twarogu
  • 250 g cukru, w tym nieco cukru waniliowego (w oryginale aromat, ja nie lubię)
  • sok i skórka z połowy cytryny
  • 20 g żelatyny (1 opakowanie)
  • 1/2 szklanki wrzątku (około 100 ml)
  • 150 g jogurtu naturalnego
  • 300 ml śmietany kremówki (ja używam słodkiej 30%)
  • galaretka i owoce na wierzch
1. Zmiksować twaróg, cukry, sok i skórkę z cytryny do rozpuszczenia cukru.
2. Żelatynę rozpuścić we wrzątku, wymieszać, lekko ostudzić, połączyć z jogurtem i dodać do masy serowej. Dokładnie wymieszać.
3. Kremówkę ubić na sztywno. Dodać ją do masy twarogowej i dokładnie wymieszać. Wyłożyć masę do tortownicy (ja używam 24 lub 20cm) i wstawić na kilka godzin do lodówki.
4. Na torciku ułożyć owoce, zalać tężejącą galaretką.

Najtrudniejsze jest odganianie takich różnych coby nie wylizali całej masy przed przełożeniem do tortownicy :)

Pozdrawiam serdecznie i idę nadrabiać zaległości u Was :)
ushii

Wyróżnienie, konkurs i... przemyślenia. Aha i jeszcze kurs zdobniczy :)

Zacznę od końca - odwrotnie niż w tytule. U niektórych z Was widziałam posty na temat rocznicy Powstania. Słyszałam też, że jest inicjatywa by ten dzień był świętem narodowym. I tak się zastanawiam, na ile ten dzień jest ważny dla Polaków? Czy nie będzie to po prostu kolejny "długi weekend"? Bo przecież dla wielu osób to tylko kolejne uroczystości, do których nie mają żadnego stosunku emocjonalnego. Kiedyś pani z kamerą zapytała mnie czy powinno się tyle mówić o Powstaniu w tv, czy młodzież to interesuje. Wtedy odpowiedziałam, że chyba nie za bardzo, bo niby jak ma ich zainteresować to nadęte gadanie o niczym? Teraz to się zmienia, Muzeum naprawdę stara się dotrzeć nie do uczestników, bo Oni i tak będą pamiętać, ale do młodych i choć nie wszystko tam mi się podoba, doceniam to, co robią.

Dla mnie ten dzień jest ważny, choć nie uczestniczę w żadnych obchodach... w ten dzień myślę o malutkim braciszku mojej Babci, któremu się nie udało. I staram się zapalić znicz na bezimiennym dziecięcym grobku, bo On nie ma własnego...

Mój nastrój zupełnie zmienił się po wizycie u Kasandry :) Dostałam pierwsze w moim blogowym życiu wyróżnienie!!! Jest mi bardzo miło, w dodatku dostałam je w doborowym towarzystwie :)) Kasandro - dziękuję!!!!


I tu kłopot - kogo nominować? Kilka moich ulubionych blogów nominowała już Kasandra, ale nie wszystkie na szczęście :) Zatem:
- zapraszam po odbiór wyróżnienia!

A sama staję do kwietnego konkursu u Alewe i Anne... późno ale za to z moim ukochanym groszkiem pachnącym :)




I na deser - jak szukałam fotek kwiatowych znalazłam i taką... zatem mini-mini kursik!

 Proste ozdabianie szklanych przedmiotów

Macie ochotę na szklany klosz na paterę / świecznik z pięknym i oryginalnym motywem wyglądającym jak grawerowany? Nic prostszego - wystarczy:
  • kawałek folii samoprzylepnej bezbarwnej półmatowej
  • ostry nożyk, a najlepiej skalpel i/lub ostre małe nożyczki
1. Wymyślony wzór rysujemy na papierze zabezpieczającym folię (w lustrzanym odbiciu, zwłaszcza jeśli są napisy!) Ja pomagam sobie wydrukiem komputerowym, nalepiam po prostu wydruk na ten papier ochronny.
2. Starannie wycinamy wzorek.
3. Odlepiamy papier zabezpieczający i ostrożnie przyklejamy w wybranym miejscu. I gotowe :)


pozdrawiam i miłej niedzieli życzę!
ushii